Miałem nie robić już obrazków w tym stylu, ale strasznie mi do tematu pasowało. No i jak już raz mnie Alfons Mucha wciągnął w swoje pole grawitacyjne, to ciężko się z niego uwolnić.
Blog Mateusza "Kwad_rata" Dąbrowskiego. Ilustracje, Concpt Art, Komiksuy i Artykuły.
Miałem nie robić już obrazków w tym stylu, ale strasznie mi do tematu pasowało. No i jak już raz mnie Alfons Mucha wciągnął w swoje pole grawitacyjne, to ciężko się z niego uwolnić.
Grubasek specjalnie zostawiony w kolorze papieru. Chciałem, żeby się odcinał od tła. Dzisiaj jeszcze testuje parę rzeczy, które próbowałem także wczoraj. Wiem mniej więcej czym jutro będę się bawił.
Chciałem czegoś spróbować i zajęło mi to cały dzień. Cały dzień, komponowania, rysowania i kolorowania. Nawet jestem zadowolony z efektu. Na żywo złotko wygląda trochę lepiej.
Eksperymentowałem z kolorem, bawiłem się tuszem i z dzisiaj, zrobiło się jutro. Trochę nad tym przysiedziałem. Wciąż próbuję różnych rzeczy z nowymi narzędziami.
Cały Inktober upływa mi pod znakiem zabawy z kolorem i uczenia się wykorzystywania kolorowych markerów. Jest różnie i jeszcze trochę z nimi walczę. Jakoś w niedziele, będę w połowie drogi, może wtedy przełączę się z powrotem na czystą czerń i biel. Na razie odreagowuję brak koloru w tuszdayach.
W myślach pojawiła się pokusa powtórzenia rysunku z zeszłego roku. Wtedy tematem było drzewo i narysowałem je w biegu. Pasowałoby. Zdecydowałem się na coś innego. Z początku myślałem nad skopiowaniem słynnej sceny z filmowej, z wielkim toczącym się głazem i uciekającym doktorem Jonesem. Ostatecznie kamień zamienił się na świnię, a Indiana został bohaterem mojego starego komiksu.
Chciałem zrobić coś bardziej realistycznego. Ostatnio siedzę w bardziej caroonowo-komiksowych klimatach i trochę czuję, że zaniedbuje ćwiczenie innych umiejętności. Stąd, rysunek trochę inny.
Dzisiaj poszedłem trochę na łatwiznę. Temat na dzień ósmy to crooked . Rysunek stereotypowy, ale dobrze pasował mi do tematu. Swoją drogą, śmieszne jest to, że kolor bogacza zmienił z trupio bladego na pomarańczowy.
Temat na dzień siódmy: shy. Skojarzyło mi się z basistami. Chyba każdy grał w jakimś zespole zna basistę, który jest strasznie nieśmiały. Ot taki stereotyp.
Mam paru znajomych, co interesują się komiksem superbohaterskim. Ostatnio w komentarzach ktoś o tego typu klimaty pytał. Kiedyś planowałem do jednego komiksu dodać bohatera, który prał by bandziorów po mordach. Myślę, że nie do końca mogłoby to działać, w serii o mistycyzmach w cyberpunkowym Wrocławiu. Z tego pomysłu wykwitł 44, który po nocach bawi się w mściciela, a za dnia, jest milionerem dotkniętym karłowatością. Sam 44 miał być czymś w rodzaju mecha, trochę większego niż zwykły człowiek.