24

paź

2017

Gry, skrzynki i pieniądze

Taką bzdurę piszę średnio raz na dwa lata. Kolejny artykuł o grach.

Systemy rozwoju postaci (bo nie nazwę ich systemami RPG), na które narzekam już od lat, są w wielu grach elementem dziś praktycznie obowiązkowym, bez względu na to, czy rozgrywka ich potrzebuje, czy nie. Te mają za zadanie manipulację graczem i zwiększenie jego zaangażowania w grze. Jednocześnie w bataliach multiplayerowych, zazwyczaj burzą kompletnie balans rozgrywki i zwiększają sztucznie dystans umiejętności, jaki dzieli nowego gracza od weterana. Noob musi zmagać się nie tylko z nauką gry, ale także z pozostałymi uczestnikami zabawy, posiadającymi lepszy sprzęt. A dziś nastał jeszcze czas skrzynek. Mam jakieś Déjà vu.

Czytaj dalej

 



14

cze

2016

Podsumowanie Sony na E3

Otrzyjcie już zły płaczący. Klękajcie gracze. E3 uratowane, a reszta konferencji schowała się w spacerującym po scenie cieniu Crasha Bandicoota. Nie ma sensu żebym streszczał całą konferencję, bo był pisał o tym  do jutra, a i tak nie oddałbym właściwie tego jak dobra była to konferencja. Tak się to robi. Praktycznie brak gadania, zero przerw, trailer, za trailerem, ciągłe bombardowanie zmysłów gameplayem i nawet zwyczajowe suchary prezentowały się nad wyraz dobrze. Do tego na sali obecna była orkiestra symfoniczna, która od czasu do czasu przygrywała muzykę do trailerów i dałbym wiele, by być w sali na miejscu, kiedy rozpoczęła się konferencja Sony. Żebyście potrzebowali pieluch nie muszę robić nic więcej by wymienić tytuły, które pojawiły się podczas prezentacji: God of War (nowy początek, bez numerka, jak już mówiono nie w Grecji a w skandynawii), Days Gone (Easy Rider z zombie w tle), The Last Guardian (25 października 2016), Horizon: Zero Dawn, Detroit: Become Human (Quantic Dreams), Resident Evil VII (wygląda jak P.T.), Farpoint ( nowy tytuł, survival na marsie?), Star Wars: Battlefront – X-Wing VR Mission, Batman: Arkham VR (?), Final Fantasy XV (+VR), Call of Duty: Infinite WarfareCall of Duty: Modern Warfare Remastered, Crash, Crash 2 i Crash Warped, Skylanders: ImaginatorsDeath Stranding (Hideo Kojima), Spider-Man (od Insomniac)

Samo spisanie tytułów w tym zestawieniu potrafi być wyczerpujące. Nawet takie co roczne suchary, jak Call of Duty, prezentowały się nadspodziewanie dobrze i cieszy mnie, że w tym roku dostaniemy 2 wysokobudżetowe shootery, które reprezentują skrajnie różne klimaty, przyszłość i I Wojnę Światową. Do tego wygląda na to, że VR w wykonaniu sony ma szansę na sukces, tam gdzie zawodzi Oculus i Vive, Sony zdaje się wieść prym i prezentuje wysokiej jakości grafikę, czego często brakuje konkurentom.

Death Stranding  od Hideo Kojimy to nic innego jak rozwinięcie pomysłu, który widzieliśmy w P.T. Spider-Man, z kolei tworzony jest przez studio, które przez ostatnie parę lat robiło gry pokroju Ratchet & Clank, czy Sunset Overdrive, a teraz otrzymało szansę na to, żeby zrobić coś z marką Marvela, trzymam kciuki za Insomniac. Kostium Parkera podoba mi się bardziej niż ten z ostatniego filmu!

Zaskakujący jest też God of War, bo nie dość, że mamy nowe otwarcie, to jeszcze Kratos, nie jest tylko wrzeszczącym brutalem, a zdaje się że przeszedł pewien rozwój emocjonalny, czego się po grze z tym bohaterem chyba nikt nie spodziewał.

Uff… opisałem tu tylko najciekawsze fragmenty, a momentów, które naprawdę warto zobaczyć jest więcej. O ile Microsoft na swojej konferencji zaprezentował nam dlaczego warto mieć PC-ta (bo dostajesz wszystko co będzie na XBOXie, masę gier multiplatformowych, niektóre gry z konsoli konkurencji i dużo indyków), to Sony, pokazało, że musisz kupić PS4. Nie będę wklejał poszczególnych trailerów, konferencję Japończyków trzeba po prostu zobaczyć w całości, bo zwyczajnie nie ma czego tu pomijać.



14

cze

2016

Podsumowanie Ubisoftu na E3

Nie spodziewałem się tego, ale Ubisoft w tym roku miał jak do tej pory najnudniejszą (prezentacja PC Gamer była o wiele ciekawsza) konferencję. Doskonale widać też na jej przykładzie jakie problemy trawią francuskiego giganta, a głównym jest brak różnorodności, bo większość ich gier wygląda podobnie i łączą je podobne mechanizmy rozgrywki. Jednocześnie w tym roku nie było żadnego filmiku, który miałby za zadanie oszukać widza, prezentując podrasowany materiał z gier. Jest to jednak topór obusieczny, bo w rzeczywistości brak gier, które wyglądałyby oryginalnie, czy powalały graficznie.  I dziś widać, że to co było dobre na konferencjach Ubisoftu w poprzednich latach to wielkie oszustwa jeśli chodzi o grafikę. Nawet nie będę wstawiał trailerów  z DLCkami The Division, nie warto.

To czym rozpoczęła się konferencja, to informacja o tym, że nowe Just Dance pojawi się na wszystkich platformach w październiku i nie było by w tym nic ciekawego, gdyby nie wymieniono także Nintendo NX. Znów nie jestem pewien do końca, kiedy dokładnie nowa platforma Japończyków będzie miała swoją premierę. Nintendo niby zapowiadało, że nowa konsola w sklepach pojawi się w okolicach marca 2017, jednak cały czas pojawiają się sprzeczne informacje dotyczące tej daty.

Później przyszła pora na Ghost Recon: Wildlands, które wygląda jak miszmasz paru innych gier Ubisoftu. Połączenie The Division, z Far Cry 3/4. Gdzieś już to wszystko widzieliśmy i nic nie miało prawa nas zaskoczyć, bo nawet sposób w jaki rozmawiają gracze w trakcie prezentacji przypominał wojenny bełkot, który prezentowały gry firmowane nazwiskiem Tom Clancy’ego.

W sumie jedyna rzecz, która była naprawdę błyszczała w trakcie tej konferencji to South Park: The Fractured But Whole. Ta prezentacja nie nudziła, była naprawdę zabawna i w dodatku widać, ze twórcy wzięli sobie do serca narzekania graczy na pewne drobne niedostatki poprzedniej części i zrobili wszystko by je poprawić. System walki zdaje się już nie być jedynie nudną kopią czegoś, co mogło się pojawić w JRPG. W dodatku zamawiając The Fractured But Whole otrzymamy The Stick of Truth, za darmo. Super!

Na konferencji znaleziono chwilę na prezentację gier VR. O ile zabawa w orła z laserem w Eagle Flight VR nie wydaje się zbyt pasjonująca, to każdy kto lubi Star Treck, zapewne zainteresuje się Star Trek: Bridge Crew. Co prawda istniały już symulatory mostków kapitańskich, które są niemal esencją tego uniwersum, ale ostatni tego typu projekt ma już parę ładnych lat na karku, no i brak mu było wsparcia dużego wydawcy. Graficznie może nie najbardziej imponujące, ale mam wrażenie, że nie będzie to przeszkadzało w dobre zabawie, nawet jeśli nie będziemy używać gogli VR. W dodatku w prezentacji brali udział aktorzy z serii.

Poza tym Ubisoft chyba lubi się powtarzać, bo wydaje się stosować te same sztuczki co w zeszłym roku. Dwie mniejsze gry jakie zaprezentowano, to Grow Up, sequel do Grow Home, i Trials of the Blood Dragon. W obu przypadkach, to tak trochę więcej tego samego co wcześniej. I w obu przypadkach są to projekty, które raczej tego więcej nie potrzebowały i można było skupić siły, które w nie włożono na czymś zupełnie nowym.

For Honor wciąż rządzi i wygląda super. Problem polega na tym, że jak wiele rzeczy dotychczas na E3 jest to kolejna gra, którą widzieliśmy już rok temu i w sumie wiemy o niej tyle ile potrzebujemy i w simie jedyne co nas interesuje to  by w końcu położyć łapę na tej grze i zacząć zarzynać naszych wrogów. Bo nie jestem pewien, czy gra ta potrzebuje tłumaczyć się z tego co się w niej dzieje, bo wystarczy, że wygląda naprawdę super. Musimy jednak poczekać do przyszłorocznych walentynek. Jest jeszcze jedno pytanie, czy wersja sklepowa będzie faktycznie wyglądała tak jak gameplaye, bo jest to jedyna gra, którą mogę posądzić o to, że może próbować nas oszukać. Ubisoft doprowadził do tego, że nawet jeśli coś mi się podobam to nie jestem pewien, czy mogę temu do końca wierzyć.

O Watch Dogs 2 wiedzieliśmy i dalej nie zachwyca. Tym razem wydawca zdaje się być trochę bardziej szczery co do tego, jak gra wygląda naprawdę i przez to w rzeczywistości nie powala. Gampalyowo będziemy mieli powtórkę z rozrywki, z nowym, odrobinę mniej nudnym i mniej kultowym bohaterem. Kolejna z tych gier, która wygląda jak każda inna wyprodukowana przez Ubisoft.

Kolejna porcja ziewania to zupełnie nowa marka – Steep. Znów gra jest przepełniona urokiem Ubisoftu, co oznacza, ze będzie nudno, bo mimo braku realizmu, nie jest ona wystarczająco przerysowana. Brak tu arcadowej lekkości SSX i przypomina mi to najsłabszą część serii, która miała podobne założenia. Nowa marka, na którą zdecydowanie nie czekam.

Coś tam jeszcze przebąkiwano i filmach na podstawie Assassin’s Creed Watch Dogs 2, ale przy ogólnej nudzie, w tych momentach człowiek zaczyna odpływać i rozprasza się. Konferencja była za długa, w stosunku do tego co zaprezentowała. Zbyt długo koncentrowano się na każdej z gier. Materiał, który zaprezentowano, spokojnie można było upchnąć w godzinę, szczególnie jeśli zrezygnowano by z prezentacji nadchodzących filmów. Ubisoft? Nie, dziękuję!



13

cze

2016

Podsumowanie Microsoftu na E3

Całą konferencje mogę podsumować słowami: kup PC. Konferencja Microsoftu była dziwna. Zacznijmy od tego, że wszystkie dotychczasowe exclusivy XBOX ONE są teraz dostępne także na PC. Co prawda, jedynie przez okropny Windows Store, ale ten zdaje się pomału ewoluować w stronę używalności.  Do tego na koniec konferencji zapowiedziano Project Scorpio, który ma być… w sumie nie wiadomo czym. Zapowiedziano go jako, coś w rodzaju najpotężniejszej konsoli, ale jednocześnie ma być to zupełnie nowe podejście do tematu konsol. Przypomina mój wpis sprzed paru miesięcy, gdzie mówiłem, że jak tak dalej pójdzie, to konsole przeistoczą się w PC, a XBOX i PlayStation staną się jedynie marką dla systemu operacyjnego. Najwyraźniej Microsoft zdał sobie sprawę z tego, że PC nie jest konkurencją dla konsol i tytuły, które na nich się znajdują niekoniecznie mogą zachęcić użytkownika do kupna XBOXa. Co nie oznacza, że nie można im sprzedać paru gier, na których inaczej na tej platformie nie zarobią.

Konferencja zaczęła się od prezentacji nowej wersji konsoli. XBOX ONE S, to wersja slim, zmniejszona o ok 40, w którą wmontowano zasilacz, nie będzie więc już was straszyła wielka gorąca cegła leżąca przy telewizorze. Wciąż przypomina on magnetowid, z tym, że teraz jest biały (a przynajmniej taki zaprezentowano podczas konferencji). Do tego dostajemy pady, które możemy modyfikować kolorystycznie.

Jeśli chodzi o gry, to było całkiem nieźle i myślę, ze każdy mógł tu znaleźć coś dla siebie. Choć kompletnych nowości było niewiele, a najciekawszym elementem był fakt, że praktycznie wszystkie te produkcje pojawia się na PC. Więc jeśli jesteś graczem korzystającym z komputera, to ta konferencja była pełna wcześniej nie zapowiedzianych na tę platformę tytułów. Zaczęło się od Gears of War 4, które wygląda dobrze, z tym, że nie jest to mój typ shootera. Ale jak ktoś lubi chować się za murkami sięgającymi do pasa, to poczuje się jak w domu. Pewnym novum są zniszczalne przeszkody.

ReCore wzbogaciło się w końcu o gameplay i choć o grze wiemy od roku, dobrze wiedzieć jak wygląda. Zastanawia mnie jak Keiji Inafune, gość od Mega Mana, radzi sobie z prowadzeniem paru projektów na raz – bo zapowiada się, że Mighty No.9 trochę na tym ucierpiał. W ReCore Pojawiły się elementy platformówkowe, określono jak nazywają się poszczególne roboty i jakie mniej więcej mają funkcje, ale dalej niewiele wiemy o samej grze. Zawsze lepiej zobaczyć coś niż kompletnie nic.

Microsoft ma też parę gier indie, które ukażą się tylko (i nie tylko) na jego plarformach. Jedną z nich jest Inside, od twórców Limbo. Znów produkcja, którą zapowiedziano w zeszłym roku, teraz wzbogaciła się o tytuł i w sumie to tyle, bo samego gameplay’u nie pokazano. Zaraz po tym zalano nas montażem z indykami i można było tam dostrzec parę ciekawych tytułów. Dzisiaj każdy chce kawałek niezależnego tortu i Microsoft niczym się w tym przypadku nie wyróżnia.

Ogólnie sporo było gier, które widzieliśmy już rok temu. Jak Forza Horizon 3, czy  Scalebound i Sea of Thieves. Gra wyścigowa, jak to gra wyścigowa, każdy widzi. Scalebound od Platinium wydaje się z kolei trochę nudnawe jak na standardy tego studia i zalatuje lekko Monster Hunterem. Może będzie dobrze, jednak trailer z zeszłego roku był nieco ciekawszy. Ciekawe prezentuje się powrót Rare do formy i wydaje się, że ich nowa gra może być ciekawą piracką przygodą. Jest to dla mnie jeden z bardziej interesujących tytułów jakie pojawiły się na tej konferencji. Wygląda trochę jak połączenie elementów Guns of Icarus, z żeglowaniem po otwartym świecie. Witaj przygodo!

 

Microsoft miał też parę nie najgorszych nowości, ale co po niektóre wyciekły wcześniej i w dodatku dwie z nich to gry z zombie, których przez ostatnie lata było trochę za dużo. Mamy więc Dead Rising 3 i State of Decay 2. O Halo Wars 2 słyszeliśmy już przed targami, choć jedynie pół oficjalnie. Zastanawia mnie jak będzie wyglądało sterowanie w tej grze na PC, bo część pierwsza projektowana była raczej z myślą o konsolach, co było dość nietypowe jak na RTSa. Pytanie, czy gracze z PC, będą pojedynkowali się z ludźmi dzierżącymi pady, czy jednak, te dwa światy zostaną rozdzielone, ze względy na przewagę jednej ze stron.

 

Oprócz tego pojawiły się trailery gier multiplatformowych: Finaf Fantasy XV, Battlefield 1 (ale już to widzieliśmy), We Happy Few, Tekken 7  a także pierwsza prezentacja samodzielnej wersji Gwinta, z ostatniego Wiedźmina. Nowa gra Square Enix nie wygląda źle i chyba dostaniemy pierwszą od dłuższego czasu dobrą grę z tej marki. We Happy Few po raz pierwszy zaprezentowało gameplay i wciąż jest intrygujące, i intersujące. Gra zapowiada się na połączenie walking symulatora, czy przygodówki z elementami roguelike, ale jaki gatunek z tego dzisiaj nie czerpie. Tekken 7  z kolei chwali się płynnymi przejściami pomiędzy grą, a przerywnikiem filmowym.

To w sumie tyle, gdzieś tam w środku zaplątała się jeszcze prezentacja nowości w Minecrafcie, która jest warta wspomnienia tylko dlatego, że wszyscy w niej biorący udział, wyglądali jakby się naćpali, łącznie z Johnem Carmackiem w googlach VR. Jestem zadowolony, dostałem całkiem strawną konferencję, a najlepszą wiadomością z niej jest to, że tym razem wszystko co się na niej pojawiło będzie dostępne także na PC. Brakuje trochę kompletnych nowości dla samego XBOXa, ale dla ludzi grających na komputerach wcale nie jest to zła wiadomość. Widać jak zmieniło się podejście Microsoftu do drugiej platformy, którą powinien wspierać. I choć Microsoft Store to wciąż coś co nie działa za dobrze, to lepsze takie wsparcie, jak żadne. Byle tylko nie stało się ono wkrótce próbą zmonopolizowania platformy i zniszczenia SteamaGOG i  Origin, czy paru innych niezależnych platform, które zrodziły się w zakamarkach internetu. By wbudowany sklepik nie stał się obowiązkiem.



13

cze

2016

E3 poza sceną #1

Konferencje może i są chlebem powszednim na E3, ale poza nimi też zdarzają się czasem ciekawe ogłoszenia. Z rodzaju tych bardziej interesujących pojawił się pierwszy gameplayowy trailer Injusice 2. O ile pierwsza prezentacja gry, która miała miejsce parę dni temu, wyglądała średnio, to ten już nie prezentuje się najgorzej. Jedynka była całkiem fajną casualową bijatyką, z interesującą historią i mam nadzieję, że część druga nie będzie gorsza. Nie zdziwię się, jak ten trailer pojawi się na konferencji Sony, albo Micorsoftu.

Wygląda też na to, że szykuje się gra oparta na komiksie Berserk (który niedługo ma otrzymać nową ekranizację). Na razie dostępny jest tylko krótki trailer, który pokazuje tyle co nic. A ze względu na zawartość jest skierowany chyba raczej do japońskiej części widowni. No i oprócz tego jest w całości po Japońsku, więc mogę się jedynie domyślać o co chodzi. Z pierwszych informacji wywnioskować można, że będzie to spin-off serii Dynasty Warriors.



13

cze

2016

Podsumowanie Bethesdy na E3

W zeszłym roku to Bethesda rozpoczynała targi. Jako pierwsza prezentowała swoje produkty publiczności i był to też jej pierwszy rok z samodzielną prezentacją. Wtedy nie było najlepiej, ale też nie było źle, bo pojawiło się parę miłych niespodzianek, które bardzo szybko znalazły się w sklepach. Dziś, na E3 2016, twórcy Skyrima, mają już chrzest bojowy za sobą. Ich konferencja była całkiem ciekawa, choć raczej nie zostanie okrzyknięta wydarzeniem roku. Reklamowali parę rzeczy, które są już na rynku i dostaną nową zawartość, jak Fallout 4, Fallout ShelterThe Elder Scrolls OnlineDoomczy odświeżona wersja Skyrim, która pojawi się na konsolach obecnej generacji, ze wsparciem modów. Do tego pogadali naprawdę krótko o opcji VR dla swoich gier, ale też zaprezentowali parę ciekawych nowości.

Co prawda, o takim Dishonored 2, wiemy od roku, ale  na nowy materiał ciężko się obrazić. Na razie gra prezentuje więcej tego samego, tylko na nowym silniku graficznym, napisanym specjalnie na potrzeby gry. Nie jest to id Tech 6, więc zastanawia mnie dlaczego Bethesda nie pozwala na sprzedaż technologii id poza swoje wewnętrzne studia. Sami wykorzystują go jedynie w grach studia, a dawniej silniki z tej rodziny dominowały środowisko shooterów. id Tech 3 swego czasu można było podziwiać niemal w co drugiej grze na PC, a jego mocno zmodyfikowane wersje do dziś majaczą się w kodzie nie jednej produkcji. Wracając do Dishonored 2, to prezentuje się ono ładnie, choć nie ma już takiej porażającej wartości jak pierwsza gra z serii. W dodatku mam wrażenie, że gra straciła trochę z charakteru pierwowzoru (zapewne przez rozstanie zespołu z dotychczasowym concept artystą).

 

Teraz czas na nowości, bo od nich konferencja się zaczęła. Pierwszy materiał, jakim została otworzona to zupełnie nowy, świeży, Quake. Cieszy mnie to, szczególnie jeśli id zajmie się multiplayerem i nie będzie on zlecany, jak to było w przypadku nowego Dooma, zewnętrznemu studiu. Jeśli sposób poruszania się i szybkość (która wciąż nie jest taka jak w starych grach, choć jak dla mnie jest wystarczająco blisko) zostaną zaczerpnięte ze wspomnianej wyżej produkcji, to chyba sam znów zacznę fragować. Quake Champions, to na razie nic więcej jak krótki prerenderowany trailer, ale daje nadzieje, że dawne tuzy arenowych shooterów wrócą. Szczególnie, że kolejny Unreal Tournament też od dłuższego czasu siedzi w developerskim kotle. Zobaczymy co z tego wyjdzie, ale jestem w bardzo pozytywnym nastroju.

Kolejną nowością jest Prey. Bez żadnego numerka, co oznacza, że zdecydowano się na kompletny reset. I nie jestem z tego powodu specjalnie zadowolony. Pierwsza wersja Prey 2 (tworzony przez Human Head) wyglądała niesamowicie ciekawie (zabawa w łowcę nagród w świecie s-f). Tu na razie nie wiedzę nic poza kolejnym fabularnym shooterem. Dishonored w przeszłości, robione przez to samo studio (Arkane) i nawet w trailerze widać podobne efekty związane z nadnaturalnymi elementami pojawiającymi się w grze.  Za mało pokazali, żeby rokować jak ostatecznie się to rozwinie, ale mnie nie powala. Prey jako Dzień Świstaka, to trochę dziwny wybór, bo zdaje się nie mieć nic wspólnego z pierwszym tytułem z serii. Oryginał brał kosmitów z serii Duke Nukem, doprawiał to portalami i zabawą z grawitacją, tworząc coś całkiem oryginalnego. Tu tego nie czuję. Trochę tak jakby ktoś wrzucił markę Prey na losową grę. Poprzednio proponowana wersja miała choć jakieś nawiązania do oryginału, nowa na razie zupełnie tego nie zapowiada. Lepiej by było, gdyby ta gra miała inny tytuł. Wtedy podchodziłbym do niej o wiele bardziej pozytywnie, bo sama w sobie nie prezentuje się źle. Ba mogę powiedzieć, że gdyby nie marketingowe machlojki, zapewne bym w tej chwili pisał tekst o tym, jak bardzo mi się ten trailer podoba.

Wciąż marzy mi się Prey 2, którego koncept został zaprezentowany w 2011 roku. Bycie kosmicznym cowboyem jest jakoś bardziej pociągające.

Nie będę się rozwodził na temat The Elder Scrolls: Legends. Szczególnie, że już można załapać się na betę tej gry, a i trailer jaki zaprezentowano nie był specjalnie ciekawy. Ogólnie była to raczej średnia konferencja, która zaczęła się naprawdę mocno, a w miarę trwania trochę oklapła. Ciągle trochę dziwnie się ogląda Bethesdę jako osobną prezentację, bo zwyczajnie ciężko im znaleźć wystarczającą ilość materiału żeby wypełnić cały czas antenowy. Z drugiej strony studia pod ich skrzydłami zaczynają już wypuszczać całkiem sporo dobrych nowości na różne platformy i raczej nie widzę ich już jako część konferencji producentów konsol.



13

cze

2016

Podsumowanie EA na E3

Electronic Arts w tym roku rozpoczyna maraton konferencji na E3 2016. Patrząc jednak na to, co zaprezentowało, łatwo zrozumieć dlaczego duzi wydawcy zaczynają się powoli wycofywać z targów. Było tam sporo gier, które może i się dobrze sprzedadzą, ale jednocześnie tworzą niesamowicie nudną prezentację. Wszystkie tytuły sportowe, są jedynie kolejną wersją tej samej gry, którą widzieliśmy już rok temu, dwa lata temu, czy nawet 10 lat temu. Widać to zresztą po montażu, który zaprezentowało samo EA, gdzie o ile pierwsze parę odsłon FIFA reprezentowało pewien postęp graficzny, to od pewnego momentu, nowsze części zaczynają zlewać się w jedno. Może dla fana kolejne zmiany są gigantyczne, ale dla każdego, kto obserwuje serię z linii bocznej, to mogły by one się zamknąć w paru patchach i ewentualnie, płatnym DLC z odświeżonymi składami.

Poza paroma tytułami, które widzimy co roku, EA nie miało za bardzo co pokazać. Jedyną rzeczą, która wyróżniała się na tej konferencji, było Fe, a i ta gra nie zrobiła na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. Wygląda to trochę jak trójwymiarowa wersja Ori and the Blind Forest, skrzyżowana z Limbo (a stworek, którym sterujemy przypomina Spyro),tylko że bez uroku obu tych tytułów. Mogę jednak przyklasnąć EA za to, że kontynuuje trend z zeszłego roku i zaczyna też wspierać małe gry.

Z tytułów, o których wiemy już od dłuższego czasu należy wspomnieć o Titanfall 2, który zdaje się naprawiać pewne błędy popełnione przez poprzednika. Tym razem chyba pojawi się jakaś kampania singleplayer i multi nie będzie starało się jej udawać, tylko po to, żeby podbić cenę produktu. Ja jestem jak najbardziej za grami w 100% muliplayerowymi, z tym że ich marketing nie może udawać, że jakaś kampania pojedynczego gracza, się w grze znajduje. Tym bardziej, że było wiele gier, w które grałem jedynie po sieci, bo jakaś marna historyjka, która jest w większości shooterów, zupełnie mnie nie intersuje.

Jest jeszcze Battlefield 1, na który naprawdę czekam. I Wojna Światowa to wspaniały setting i szkoda, że jest tak rzadko wykorzystywany. Widać, że DICE nie będzie kurczowo trzymało się realizmu i bardziej skupia się na tym, by rozgrywka pozostawała grywalna. poszczególne strony konfliktu niekoniecznie mają odpowiadający im sprzęt, szczególnie jeśli chodzi o czołgi, czy pojazdy latające. Jestem w stanie to zrozumieć i wybaczyć, szczególnie, że istnieje taki shooter ja Verdun 1914-1918, które koncentrują się na jak najwierniejszym oddaniu realiów pola bitwy (różnym skutkiem). Battlefield ma być przede wszystkim dobrą strzelanką, która będzie potrafiła wykorzystać klimat epoki, a nie symulatorem. I właśnie na to się zapowiada. Sam trailer, który pokazano na konferencji, już nie tak mocny, jak ten zaprezentowany parę tygodni temu.

Po konferencji za to było trochę ciekawiej, bo EA zaprezentowało kawał rozgrywki multiplayer, gdzie możemy zobaczyć grę w akcji. Wygląda pięknie i świeżo. Byle tylko nie zaczęła się teraz epoka FPSów Pierwszo Wojennych, bo przejdziemy z jednej skrajności w drugą. Nie wiem tylko po co tu Ci wszyscy celebryci, w tym Snoop Dogg, palący blanta podczas gry. Służą zapewne jedynie za mięso armatnie dla reszty graczy ze społeczności, których zaprosiło EA na pokaz. Czy naprawdę warto wydawać kasę na ludzi, którzy będą mieli marginalny wpływ na sprzedaż gry?

EA podczas swojej konferencji dużo gadało i niewiele pokazało. Podobnie było z nowym Mass Effectem i nową grą Star Wars od Visceral , o których wiemy, że wciąż powstają, ale nic poza tym. Podobnie było z Battlefront 2, ten pojawił się na konferencji jedynie z nazwy, a podejrzewam, że będzie tym czym miała być pierwsza część od początku. Czyli w zeszłym roku kupowaliśmy wersję BETA gry, a teraz dostaniemy w końcu gotowy produkt, kiedy gracze sami przeprowadzili wszystkie niezbędne testy.

Podsumowując w dwóch słowach: nic wielkiego. O wszystkim wiedzieliśmy wcześniej. A nawet z rzeczy, o których wiedzieliśmy, nie pokazały w sumie nic wyjątkowego, co zapadło by w pamięć na resztę tygodnia.