19

mar

2017

Iron Fist – Recenzja

Nasze oczekiwania, bardzo często wpływają na to jak odbieramy otoczenie. Odczuwalne jest to szczególnie w przypadku mediów jakie spożywamy. Stąd od recenzentów najczęściej oczekuje się pewnego obiektywizmu i  otwarcia na nowe idee, choć oczywiście wszystko rozsądnych granicach. Czy to film, książka, czy serial,  nawet jeśli nie nie spełniają naszych oczekiwań, to mogą okazać się wciąż dobrą rozrywką, choć nie w tej kategorii, w której się spodziewaliśmy. Oglądając najnowszy owoc współpracy Marvela i Netflixa, miałem wrażenie, że twórcy serialu rozmijają się trochę ze swą potencjalną widownią. Jeśli od Iron Fist oczekujesz serialu kung-fu, z dużą ilością akcji i humorem jak z filmu Jackiem Chanem, to zawód może być bardzo bolesny, jeśli jednak pozwolisz się poprowadzić w zupełnie innym kierunku, to zabawa może być również przednia, choć w zupełnie innym gatunku. I jak można się spodziewać, w tym wstępie nadużyłem wielokrotnie słowa oczekiwać, bo to chyba temat przewodni mojego podejścia do tej serii.

Kliknij na logo, by przeczytać całą recenzję.